.
.

poniedziałek, 12 listopada 2018

Wyzwanie jesienne w KTM etap 2

UWAGA! Dzisiaj będzie zupełnie inaczej niż zazwyczaj :) Nie zobaczycie tutaj żadnej kartki czy też innej pracy. Za to jak zwykle będzie dużo zdjęć.

Klub Twórczych Mam ogłosił jesienne wyzwanie, takie raczej fotograficzne, jednak powiązane bezpośrednio z życiem codziennym naszych rodzin. Nie ukrywam, że mistrzem fotografii to ja raczej nie jestem, dlatego nie traktuję tego wyzwania jakoś tak szalenie poważnie. Ale przecież nie o to chodziło, a raczej o wspólne spędzanie czasu :)

Wyzwanie składa się z trzech etapów. Na pierwszy, trwający do 15 października niestety nie udało mi się załapać, dlatego do aktualnego drugiego etapu dodaję relację ze spełnienia większej ilości zadań, niż jest to wymagane ;)


1 - Jesienne zdjęcia

Zdjęcie zachodu słońca z naszego balkonu. To pierwsze, z przybliżenia, wygląda jak zrobione w "naturalnej" scenerii. Drugie jednak ukazuje całą prawdę ;)



9 - Wybierzcie się na jesienny spacer - napawając się urokami jesieni
27 - Na spacerze szurajcie nogami w jesiennych liściach
41 - Na spacerze urządźcie sobie wyścigi

Nasz spacer miał miejsce na terenie Śląskiego Ogrodu Botanicznego w Mikołowie. Wybrałyśmy się tam z córką (Marta, trzy lata), a towarzyszyła nam moja siostra z dziećmi. Pogoda dopisała, więc zdjęć powstało mnóstwo i bardzo ciężko było wybrać te kilka, które mogłabym tutaj pokazać.
Dzieci się wyszalały, wybiegały po ścieżkach, suchych liściach, znajdowały patyki itp. Niestety nie dysponowaliśmy nieograniczonym czasem, więc zwiedziliśmy tylko część ogrodu, jednak plac zabaw obowiązkowo został zaliczony ;)



10 - Zorganizujcie dzień jabłka

Ze względu na tegoroczny urodzaj, o jabłkach myślimy bardzo często, a w zasadzie za każdym razem gdy schodzimy do piwnicy i widzimy nasze jabłkowe zapasy :)
A tutaj tylko kilka zdjęć zrobionych na szybko podczas zrywania jabłek. Jednego z wielu, nawiasem mówiąc.



23 - Wybierzcie się wspólnie na grzyby

Niestety na takie "prawdziwe" grzybobranie w tym roku nie udało nam się wybrać. Ale maślaczki to też grzyby, więc załapały się do naszej fotorelacji :)


31 - Zróbcie sobie kakao z piankami

Wiele słyszałam na temat kakao z piankami, nieraz przewijał się ten temat na zdjęciach w sieci, jednak jakoś nigdy wcześniej nie miałam okazji, aby spróbować tego przysmaku.
Teraz jednak zostałam do tego zmotywowana i stwierdzam, że całkiem smaczne to to jest.
Marcie bardzo podobało się przygotowanie dekoracji stołu oraz dodawanie pianek do kakao, jednak sam smak pianek zdecydowanie jej nie zachwycił :)



47 - Załóżcie kolorowe kalosze i chlapcie się w kałużach

Deszczu ostatnio u nas niewiele, więc nie tak łatwo wybrać się na chlapanie w kałużach.
Jednego dnia Marta, widząc że zaczyna padać wybrała się na podwórko. Tam się jednak okazało, że nie pada jednak zbyt intensywnie i zamiast typowych kałuż, mamy błotko. Jak widać na zdjęciach, zupełnie jej to nie przeszkadzało. A gdy błoto nieco przeschło, trzeba było pomóc naturze, donieść nieco wody w wiaderku i skakać dalej ;) Na zdjęciach tego nie widać, ale po powrocie do domu całe okrycie wierzchnie poszło prosto do pralki... Ale zabawa była, że hej!



48 - Przypomnijcie sobie jakieś wesołe wyliczanki

Nasza ostatnia wizyta w bibliotece idealnie wpasowała się do tego punktu wyzwania, bo Marta wypożyczyła sobie książkę pt. "Nowe fikołki pana Pierdziołki", zawierającą różne wierszyki, rymowanki i wyliczanki. Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia... Z jednej strony są tam znane mi od zawsze wesołe teksty, jednak co najmniej jeden wierszyk zdecydowanie mi się nie podoba (w sensie, że dla tak małego dziecka), tj. o babie w wodzie...
Przy okazji tematu wyliczanek przypomniałyśmy sobie o nieco już zapomnianej książce "Przytulanki czyli wierszyki na dziecięce masażyki", z której korzystaliśmy gdy Marta była maleńka. Ta pozycja jest zdecydowanie przyjemniejsza :)




Nooo i dotarliśmy wreszcie do końca :)
I tutaj tak dla porządku jeszcze dodam banerek do wyzwania, może ktoś się jeszcze zdecyduje na udział?



Pozdrawiam serdecznie,
Jania

11 komentarzy:

  1. Zacznę od końca ;p "Pan Pierdziołka" nie ma sobie równych wśród śmiesznych wierszyków ;p
    Pięknie spędziliście WSPÓLNIE czas. Dokładnie jak napisałaś, ta zabawa ma na celu uchwycenie tych wspólnych CHWIL. Potem fajnie będzie je wspominać! :)
    Mój mąż twierdzi, że pieczarka to nie grzyb-hehe...za to taki maślaczek do jajecznicy jak znalazł ;)
    Co do pianek w kakao, czy gorącej czekoladzie...szkoda, że w naszych sklepach nie widziałam ZWYKŁYCH, czystych białych pianek...te są "najlepsze" (co prawda to wciąż sam cukier, ale w smaku bez żadnych sztucznych aromatów, które nie zawsze do kakao komuś pasuje ;) )...oczywiście pianki też fajnie z ogniska smakują :)
    Piękna ta Wasza fotorelacja...szkoda, że spóźniliście się na pierwszą część. Ale cieszę się, że bawicie się RAZEM z nami w kolejnej części!
    Pozdrawiam ciepło!
    PS. zajrzyj na KTM na pasek boczny, jest tam kilka banerków z zabawami skierowanymi też do dzieciaków, może coś podziałacie jeszcze wspólnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, mamy zamiar dalej działać, a przede wszystkim jakoś wyrobić się z trzecim etapem fotorelacji ;)
      Odnośnie białych pianek, to widziałam w Auchan, ale cena kilkukrotnie wyższa od kolorowych. Ale może kiedyś się skuszę, bo ten chemicznie - owocowy aromat jakoś tak nie do końca mi pasuje do kakao, chociaż i tak było dobre ;)

      Usuń
  2. Bardzo ładne zdjęcia i ciekawa relacja.
    Mamy tą książkę z wierszykami - masażykami. Tradycyjnie wieczorem dziecko domaga się co najmniej pięciu wierszyków, a ile jest przy tym śmiechu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) My właśnie teraz wracamy do masażyków, ale teraz już nie relaksują dziecka, a raczej faktycznie rozbawiają, bo aktywują się łaskotki przede wszystkim ;)

      Usuń
  3. Pan Pierdziolka, nie znam ale tak mnie tym zaintrygiwalas że poszukam w bibliotece i też poczytamy, może się czegoś nowego nauczymy :) świetny post, fajne zdjęcia - nawet jak na nie mistrza ;) fotografii :) Tu chodzi o zabawę, a tej u Was nie brakowało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, spędzamy ze sobą całe dnie, a teraz wystarczyło dopasować do zadań wyzwania ;) Tylko problem w tym, że mimo wielu zdjęć na dysku komputera wiele z nich nie nadaje się do niczego, bo córka to huragan, który nie ma czasu na taką prozaiczną czynność jak ustanie dwóch sekund w bezruchu ;)

      Usuń
  4. Prześliczne zdjęcia :) Ale przepiękna łączka z grzybkami, co to załączka? Własna hodowla grzybków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję milady :) To łączna w obrębie terenu należącego do teściów, w rejonie mikrolasku iglastego ;) Nawiasem mówiąc nieźle brzmi sformułowanie "własna hodowla grzybków" ;)

      Usuń
  5. Świetnie spędzacie czas i bardzo cieszę się z tak udanej fotorelacji :) super było do Was zajrzeć! Pozdrawiam i dziękuję za wspólną zabawę z KTM :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli skrobniesz do mnie kilka słów :)