Jakiś czas temu zostałam poproszona o wykonanie chustecznika, najlepiej we fioletach. No i oczywiście od razu przyszło skojarzenie z nieśmiertelną w dekupażu lawendą :)
Ale tak się to jakoś ciągle odwlekało i odwlekało, aż w końcu przyszedł dzień urodzin tej jedenastoletniej kobietki więc prezent jak znalazł :)
Pięknie ujęłaś temat :)
OdpowiedzUsuńFajny chusteczkownik, ciekawie pocieniowany, no i ta lawenda...uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń